Milena & Przemek | Szklarnia Grodzisk
Po raz pierwszy nasze drogi z Mileną i Przemkiem przecięły się na weselu Gosi i Mateusza w Szklanej Stodole, na którym byli gośćmi. Kilka miesięcy później napisali do nas wiadomość z pytaniem o wolny termin na swoje wesele w Szklarni Grodzisk, umówiliśmy się więc na krótką wideorozmowę, a potem pozostało nam już tylko wielkie odliczanie do ich wyjątkowego dnia.
Wesele w Szklarni Grodzisk
A zdecydowanie było na co czekać! Na miejsce celebrowania swojego wesela Milena z Przemkiem wybrali Szklarnię Grodzisk, klimatyczną przeszkloną stodołę w Grodzisku Mazowieckim, w niedalekiej odległości od Warszawy. Miejsce, które łączy w sobie elementy tradycji (bryła stodoły, naturalne drewno, sielski klimat) z nowoczesnością (duża ilość przeszkleń nadaje lekkości i współczesnego rysu) jest też idealnym wyborem dla tych, którzy kochają kontakt z naturą. Dzięki dużym przeszklonym ścianom, do środka sali wręcz wlewa się okoliczna zieleń. Taka kombinacja już sama w sobie stanowi piękne tło i w zasadzie nie wymaga już rozbudowanych dekoracji.
Poza pięknym wnętrzem, również otoczenie sali jest świetnie przemyślane i stwarza wiele możliwości aranżacyjnych. Milena z Przemkiem wykorzystali przestrzeń Szklarni Grodzisk na maxa! Poza pięknie udekorowanym wnętrzem, gdzie odbywała się część jadalna i taneczna, zadbali też o atrakcje na zewnątrz, dając tym samym swoim gościom dużą swobodę w wyborze sposobu, w jaki chcą się bawić. Na zewnątrz rozstawione były leżaki, estetyczny drink bar z barmanem tworzącym kolorowe drinki, a na trawie przed stodołą zaparkował Photo Bus, czyli miętowy, odrestaurowany bus pełniący funkcję fotobudki. Dzięki temu goście mogli swobodnie przemieszczać się między wnętrzem Szklarni Grodzisk, a zewnętrznym ogrodem i w każdym z tych miejsc mieli zapewnione atrakcje. Takie poszerzenie miejsca imprezy o zewnętrzną część idealnie wpisuje się w nurt slow weddding.
Milena z Przemkiem nie zapomnieli też o tym, jak duży wpływ na klimat ma oświetlenie, dzięki czemu ogród prezentował się bajkowo również po zmroku! Na trawie ustawiony był wielki świecący napis "Miłość", a między drzewami rozwieszone były girlandy świetlne. Dzięki tym akcentom goście mogli relaksować się na zewnątrz również nocą.
Przyjęcie weselne w plenerze
Milena z Przemkiem bezbłędnie wykorzystali możliwości, jakie dała im przestrzeń Szklarni Grodzisk i zaplanowali kilka głównych atrakcji przyjęcia właśnie na zewnątrz. A zaczęło się już od pierwszego tańca, który postanowili zatańczyć nie klasycznie na parkiecie, a wykorzystując w tym celu drewnianą altanę przylegającą do sali. No i cóż, wypadło to pięknie! Romantyczny taniec, odtańczony pod gołym niebem, przy zachodzącym słońcu, i goście zgromadzeni wokół na trawie, to idealny przepis na spektakularne otwarcie wesela.
Po takim otwarciu parkietu przyszedł już czas na szaloną zabawę w środku sali weselnej, a komu brakowało już sił, mógł odpocząć na leżaku z drinkiem albo wpaść do PhotoBusa na pamiątkowe zdjęcia. A kiedy zapadł zmrok, goście otrzymali zimne ognie i wszyscy zgromadzili się ponownie na zewnątrz, tym razem na tort. No i co Was będziemy czarować, wyglądało to ekstra! Taki sposób podania tortu - na zewnątrz, z wykorzystaniem klimatycznego światła czy zimnych ogni trzymanych przez gości jest dużo bardziej atrakcyjny niż tradycyjny wjazd tortu na wózku na środek sali. Więc o ile tylko pogoda i otoczenie sali na to pozwala - totalnie polecamy Wam takie rozwiązanie!
Przygotowania w zabytkowych apartamentach
Kiedy przywiązuje się tak dużą wagę do estetyki miejsca przyjęcia, warto pomyśleć również o tym, jak wyglądać będzie miejsce Waszych przygotowań. Milena z Przemkiem zadbali również o ten aspekt i wynajęli w tym celu piękne apartamenty w Starej Przędzalni. Wysokie, przestronne pomieszczenia z dużymi oknami nie tylko zapewniły im dużo swobody i miejsca, ale też stanowiły przy okazji piękne tło do zdjęć.
A dzięki temu, że oboje mieli apartamenty w tym samym budynku, zaoszczędzili mnóstwo czasu i nerwów na przemieszczaniu się pomiędzy różnymi lokalizacjami i mogli skupić się na spokojnym celebrowaniu tego czasu.
Ślub rustykalny, boho, a może greenery?
Jeśli mielibyśmy określić styl tego wesela, to chyba wypadałoby powiedzieć po prostu, że zrobili je po swojemu. Wzięli wszystko co najlepsze ze stylu rustykalnego, ale przełamanego nutą nowoczesności, ze swobodnego celebrowania wesela w stylu slow wedding, ze stylu greenery, który wykorzystuje piękno natury, z lekkości stylu boho, a sami doprawili to szczyptą glamouru, bo błyszczeli w tym dniu jak milion dolarów. I wyszedł im ten mix znakomicie!
Miejsce: Szklarnia Grodzisk
Suknia ślubna: Magdalena Popiel
Garnitur: Andre Grand Kraków
Makijaż: Beauty Dealer
Fryzura: Fashion Hair Club
Florystyka: Kwiecimy Studio
Papeteria: Amelia Wedding
Zespół: Retrosekcja
Film: Dominik Rzędzicki