Monika & Bartek | Wesele w oranżerii
Pomysłów na to, gdzie zorganizować wesele, jest milion. I z każdym rokiem przybywa kolejnych opcji. Wesele glamour, rustykalne, boho, klasyczne - to tylko niektóre z możliwości. Coraz więcej par decyduje się jednak nie zamykać w jednym, określonym stylu wesela i miksuje dowolnie różne gatunki tworząc własną, indywidualną jakość.
Tak też zrobili Monika i Bartek, którzy stworzyli swój własny unikalny mix, łącząc ślub w małym, drewnianym kościele z weselem w podświetlonej na zielono oranżerii.
Ślub w drewnianym kościele
Ale zacznijmy od początku. Kiedy dojechaliśmy na miejsce przygotowań (i późniejszego wesela), nie wiedzieliśmy do końca, czego się spodziewać. Nie mieliśmy okazji poznać się z Moniką i Bartkiem przed ich ślubem i nasza relacja była do tej pory wyłącznie mailowa. Przywitała nas jednak uśmiechnięta i wyluzowana para i już wiedzieliśmy, że to będzie dobry dzień. Z każdą kolejną godziną okazywało się jednak, że był coraz lepszy!
Po przygotowaniach, ubrana w piękną, prostą suknię ślubną od Violi Piekut Monika, udali się wraz z Bartkiem na miejsce ślubu, czyli do Muzeum Wsi Radomskiej. Tam, w przepięknym, zabytkowym drewnianym kościele pw. św. Doroty z Wolanowa, odbyła się ceremonia.
Ślub w drewnianym kościele ma swój niepowtarzalny klimat. Uwielbiamy takie kościoły za to, że wszystko jest bardzo kameralne i intymne, a Parę Młodą otaczają najbliżsi, którzy siedzą w niewielkiej odległości. Dzięki temu cała uroczystość jest jeszcze bardziej emocjonalna. Tak też było w tym przypadku! Nie zabrakło radości, wzruszeń, ukradkowych spojrzeń, dumy w oczach Mamy ani czułych gestów.
A jakby połączenie pięknej Pary Młodej z pięknym miejscem i pięknymi emocjami to było zbyt mało, to w prezencie dostaliśmy jeszcze niesamowity zachód słońca, wpadający do środka kościoła od pierwszych chwil ślubu. Czy można było wymyślić to lepiej?
Wesele w oranżerii
Wspaniałym zwieńczeniem tych emocjonujących wydarzeń było wesele, które odbyło się w przeszklonej oranżerii. Specjalnie na tę okazję oranżeria została profesjonalnie oświetlona na zielono, dzięki czemu można było poczuć się trochę jak w tajemniczym ogrodzie.
Część taneczna przyjęcia rozpoczęła się od pierwszego tańca Moniki i Bartka, który był totalnie zjawiskowy! Ubrany w kaszkiet i palący cygaro Bartek i Monika w oszałamiającej sukience z piór wykonali układ pełen skomplikowanych figur i jeszcze mieli przy tym masę zabawy. Impreza rozpoczęła się więc z przytupem! Potem ogień na parkiecie rozniecał się coraz bardziej, aż zwieńczony został pokazem fajerwerków. A następnie kolejną porcją tańców, i tak zapewne do samego rana.
Moglibyśmy napisać o tym dniu jeszcze wiele słów, ale naszą ulubioną formą opowiadania historii są obrazy, więc nie przedłużając już, zapraszamy na fotograficzny skrót ze ślubu Moniki i Bartka. Rozgośćcie się!